Śluby organizowane w plenerze to dzisiaj wielka atrakcja dla par młodych i ich gości. Jeśli wybiera się obiekt, który daje takie możliwości, warto z tej opcji skorzystać. Niezbędny jest do tego odpowiedni kontekst, czyli ładne otoczenie z widokiem na góry, morze czy piękny park. Zatem musi to być coś szczególnego, by warto było podjąć ryzyko pogodowe.
Jest szereg zagadnień, które należy wziąć pod uwagę, dotyczących właśnie pogody, funkcjonalności miejsca, formalności prawnych czy planu B, który zawsze trzeba mieć. O tym największą wiedzę mają wedding plannerzy i o ich opinię warto zapytać, by uniknąć rozczarowania czy stresu.
Ze swojej strony powiem, że warto zaryzykować, gdyż jeśli to się uda, pozostaną niezapomniane wrażenia. By jednak dobrze to wszystko wyszło trzeba mieć oczy dookoła głowy, dlaczego? Przeczytajcie artykuł.
Scenografia: ArtSize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce: Cegielnia Rzucewo
Są dwa główne aspekty, od jakich należy rozpocząć planowanie dekoracji: analiza kontekstu miejsca i dopasowanie do niego przestrzennego układu aranżacji oraz konsekwencja stylu, jaki został wybrany do dekoracji całego wesela. Czyli jeśli będzie to styl bajkowy to i miejsce zaślubin powinno być udekorowane w ten właśnie sposób.
Kwiaty i dodatki powinny się pojawić te same, kolorystyka również. Ponieważ jest to miejsce szczególne i rozpoczynające wesele, trzeba wprowadzić gości właśnie tą strefą w nastrój całego wydarzenia.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce: Pałac Goetz
Jak wybrać miejsce?
Wybór miejsca jest kluczowy. Czasami jest to miejsce dedykowane do ślubów plenerowych: gotowa altana, skwer, polana, warto jednak spojrzeć czy to na pewno jest piękne miejsce, obejrzeć czy obok nie znajdziemy czegoś ładniejszego? A może to miejsce wcale nie jest atrakcyjne i nie warto podejmować tak dużego ryzyka?
Jeśli zatrudniacie firmę do dekoracji to jej rekomendacja będzie miała dużą wartość, fachowcy przeanalizują czy dana lokalizacja daje możliwości pięknego ślubu czy też nie. Jeśli będziecie to robili sami, spójrzcie na to oczami fotografa czy kamerzysty – to pomaga. Wyobraźcie sobie jakie ujęcia, kadry będą, jakie tło za Wami, co jest dookoła, jak usadzić chcecie gości.
Pamiętam naszą realizację w pięknym zamku na dolnym Śląsku – Zamku w Kliczkowie, gdzie spacerowaliśmy z parą młodą po parku szukając idealnego miejsca na zaślubiny. Uznaliśmy, że najbardziej spektakularny jest właśnie widok na zamek. Zrobiliśmy coś nietypowego i zeszliśmy do fosy, ustawiając całą strefę, tak by w tle widać było jego architekturę.
To nie było miejsce oczywiste, ale do odważnych świat należy. Aranżacja utrzymana w stylu art-deco. Walczcie zatem o spektakularne miejsce, bo jest w ślubie plenerowym zdecydowanie najważniejsze.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Joanna Siwiec –Barek Barczyk – Zamek Kliczków
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska – Zamek Kliczków
Projektowanie aranżacji
Jeśli miejsce już mamy, możemy przeanalizować układ aranżacji. Zakładamy, że jest ona w takim stylu jak całe wesele, więc omówimy kwestię odpowiedniej kompozycji przestrzennej. Dekoracja miejsca zaślubin ma kilka stref, które należy przeanalizować: początek i koniec alei, sama aleja i centrum czyli miejsce dla pary młodej.
W zależności od tego, jak długo będzie trwała ceremonia, czy będzie to ślub kościelny, czy cywilny, ilu będzie gości – dobrać należy odpowiedni układ przestrzenny oraz ilość krzeseł. Od ilości gości zależy też wielkość strefy, czy goście się zmieszczą w wybranym i wymarzonym miejscu.
Te wszystkie wytyczne determinują dobór odpowiedniej aranżacji. Oczywiście najważniejsze jest tło, na którym stanie para młoda. Musi być ono dobrane do tego co jest za nim. Nie zakrywajmy go kwiatowymi ściankami, jeśli jest to piękne jezioro, czy las, akcentujmy tło, ażurowo pracujmy kwiatami, przygotujmy delikatny aranż.
Dla bardziej wnikliwych ważne jest też to, by rozplanowywać aranżację tła, sugerując się wzrostem pary młodej oraz faktem, że na środku stanie jeszcze ksiądz albo urzędnik, który dekorację może zasłonić. Wizualizujemy sobie więc cały układ i planujemy rozmieszczenie kwiatów, tkanin czy innych elementów tła.
Jeżeli układ krzeseł dla gości, będzie ułożony tradycyjnie na wprost, wtedy boki altany, konstrukcji czy wolnostojące elementy boczne można mocniej zaakcentować. Jeśli jednak będzie układ w łuk i goście będą patrzyli na parę młodą z boku, należy mocniej akcentować boki za urzędnikiem, by nie zasłaniać pary młodej.
Zaczęliśmy od punktu centralnego dekoracji, ale myślenie dekoracyjne zacząć się musi od samego wejścia gości, czyli alei. Uwagą więc objąć należy moment, w którym wszystko się zaczyna oraz kończy. Nie wystarczy położyć dywan i krzesła oraz to udekorować.
Trzeba rozpocząć dekoracje plenerowe jakimś akcentem. Mogą to być donice, jakaś naturalistyczna instalacja, rodzaj kwiatowej łąki, ważne, by to stanęło na końcu ostatniego rzędu krzeseł i kończyło z przodu. Pamiętajmy też o zasadzie, że delikatna aranżacja dla pary młodej powinna mieć delikatny początek, a jeśli jest to mocny aranż to i zacząć powinien się z większą mocą.
Fotograf będzie próbował sfotografować też całość, nie tylko bliskie ujęcia i stanie na samym końcu. By mieć ładny kadr ucina ostatnie rzędy, by nie było efektu pustki, ale jeśli ma coś pięknego na początku to się cofa i łapie całość! O to ujęcie warto zawalczyć.
Kolejną strefą, jaką można udekorować jest sama aleja – tutaj można rozwiązywać to różnorodnie: od dekoracji boków dywanu, kompozycje niskie, wysokie, w naczyniach, bez naczyń wyrastające jakby z ziemi, wszystko zależy od stylu.
Wspaniale byłoby połączyć początek, płynnie przejść w aleję, zakończyć ją i wspiąć na tło – wtedy mamy bardzo harmonijny efekt, ale to wymaga dużej ilości kwiatów i pracy, więc nie w każdym przypadku można to zastosować.
Kiedy nie robimy dywanu i alei wejścia, bo przecież to nie jedyne rozwiązanie, a układamy gości w półokrąg, wtedy nie musimy robić niczego więcej poza miejscem dla pary młodej. Niezależnie od tego, co się wykona, w jakim układzie i skali, trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska ; Miejsce: Casino Biarritz – Francja
Spójność wszystkich dekoracji
Mówiliśmy o tym, że należy połączyć wspólnym mianownikiem dekorację wesela i zaślubin. To bardzo ważne, bo spójność całego wydarzenia daje największy efekt i jest zapamiętywalna dla gości. Doceniają to, zauważają, mają nawet pewien rodzaj zabawy w oglądaniu, jak kolejne strefy, elementy są aranżowane.
Nie zawsze jednak cytować możemy jeden do jeden np. dekoracja w kolorze czarno, złoto, białym, nie zawsze obroni się na słońcu. W dziennej odsłonie może wypaść sztucznie, nieświeżo, ciężko.
Trzeba być czujnym i odpowiednio zmodyfikować pomysł. W przypadku wskazanym wyżej, należy ograniczyć czerń, a nacisk położyć na biel z elementami złota. Używać tych samych kwiatów, ale w innych proporcjach.
W dekoracji miejsca zaślubin można użyć różnych materiałów: nie tylko kwiatów czy tkanin. Warto poszukać ciekawych elementów, takich jak ptaki, motyle, ważki, stare żyrandole, lampiony, zegary, bramy, furtki, drzwi, zabawić się, by mieć efekt niespotykany.
Można też do budowania takiej strefy korzystać z nietypowych rozwiązań, konstrukcji czy instalacji. Klasycznie jest to zawsze jakaś altana, metalowa lub drewniana, na której montowane są dekoracje.
Coraz częściej pojawiają się jednak bardziej naturalne aranżacje, czyli wyrastająca wokół pary młodej łąka lub dekoracyjne trawy czy podwieszona miedzy drzewami aranżacja dopieszczająca tło, jakie za nią jest. W ślubach naturalnych, rustykalnych zbija się po prostu kilka drzew, dziko i nierówno i na tym aranżuje dekoracje. Pomysły można mnożyć, zachęcam by mieć fantazję i odwagę.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce: pałac Rozalin
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, mianowicie sytuacja kiedy jednak pogody nie ma. Zawsze pada pytanie: a co jeśli będzie padało? Dekoracja jest przygotowana na ładną pogodę, do ostatniego momentu czekamy na werdykt i jeśli okazuje się że pada, realizujemy plan B.
Ciężko jest przenieść aranżację czy ją przerobić w ostatnim momencie, dlatego planujmy to wcześniej – by finalnie nie brać ślubu w przypadkowym miejscu bez dekoracji. Nie wszystko jesteśmy w stanie przenieść, niestety im ciekawsza aranżacja tym trudniejsza do przeniesienia, np. otulamy drzewo kwiatami, montujemy się na tym, co daje nam architektura albo natura, wieszamy trudną instalację. Nie mniej elementów mobilnych dających się przenieść nie może nigdy zabraknąć.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adaczmewska; Miejsce: Cegielnia Rzucewo
Na koniec chcielibyśmy jeszcze dać pewną radę: miejsce zaślubin powinno dostać też drugie życie. Jeśli jest to mobilna altana warto ją gdzieś przenieść: na taras, w strefę chillout albo jeśli stoi blisko obiektu dodatkowo ją oświetlić, dodać meble i stworzyć nocne miejsce relaksu.
Z doświadczenia wiemy, że goście uwielbiają z tego korzystać, usiąść, odpocząć, sfotografować się na pięknym zaślubinowym tle. Para młoda może na chwilę się tam oddalić, wyciszyć i ponownie, już z wieczornej odsłonie, przeżyć swoją bliskość.
Scenografia: Artsize; Fotografia: Jamstudio; Miejsce:Weranda Home – Sławica
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce: Stara Pomarańczarnia – Łazienki Warszawa
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adaczmewska; Miejsce: Dworzec Kolejowy „Carska” Białowieża
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce:Cegielnia Rzucewo
Scenografia: Artsize; Fotografia: Magdalena Adamczewska; Miejsce: Hotel Arłamów
Autorką materiału jest Pani Gabriela Prządka Artsize
